DZIEŃ 17 MARCA GODZINA 14:40
Poszłam do sali od biologii , gdzie na ławce przed klasą siedział już Nathan, usiadłam na ławce. Modliłam się żeby nagle jakiś meteor trafił w szkole i mogła iść na zebranie. Przyszła nauczycielka i wpóściła nas do klasy zajęliśmy miejsca które nam pokazała -ja a za mną Sykes
- Więc, sami sobie na to zasłużyliście - powiedziała - z checia bym chciała żebyscie siedzieli teraz na dywaniku u dyrektora ale ... - i w tym oto miejscu sie wyłączyłam. Musiałam wykombinowac jak si z tąd wydostać za 10 minut. Czas leciał już 45 ! Nauczycielka gdzieś wyszła
-Przez ciebie tu siedze - syknełam do tyłu
- Nie kazałem ci mnie bronić , widzisz coś cie do mnie ciagnie
- Za mocno sie chyba uderzyłeś w głowę.- powiedziałam
- No, ale przyznaj serce ci podpowiadało żeby stanać w mojej obronie.A wiesz co jest nalepsze? Nie wiem nawet jak masz na imie
- I sie nie dowiesz.Nie, zrobiłam to tylko dlatego , że nikt by ci nie pomógł - szepnełam a nawet jakby to co? Co ja sie okłamuję może , ale głównym powodem było właśnie to. - Musze sie stąd wydostać
- Ja też
- Ale ja mam bardzo ważną sprawę... nie wygadaj , spłać dług i mnie kryj -Wstałam i podeszłam do okna , Nathan za mną , przywiązałam do ramy sznurek - jak pociagnę rozwiaż i po prostu rzuć
- Ej, ja też chce stąd uciec ! Idę z tobą
- Nie ma mowy !Nie mozesz tam być!
- Mogę przynajmniej wiedzieć gdzie idziesz? Bo na pewno nie do domu
- Nie twoja sprawa
- Ty jesteś chora, chcerz tak stad uciec? Zamiast wyjść drzwiami?
-Przywaliłabym ci z chęcią , ale po tym co bym ci zrobiła zostały by ślady... Idioto w korytarzu są kamery , oni mnie będą widzieć
- Udajmy że tego nie powiedziałaś
Popatrzyłam na zegarek, miałam jeszcze 3 minuty, powoli zsunęłam się po sznurku pomagając sobie przy tym nogami z 4 piętra . Pech chciał ze akurat pod salą od biologi był pokój uczycielski, akurat tam poszła nauczycielka, ominęłam okno i zeskoczyłam, pociągnęłam za sznurek. Spadł prawie od razu, tylko wychyliła się głowa Nathana
- Co mam jej powiedzieć? - spytał w miarę cicho
- Nie wiem , wymyśl coś!
Założyłąm kaptur i pobiegłam , do domu na stówe nie moge wrócić, musze znaleść inne miejsce, 2 minuty! Pobiegłam do holu, gdzie by się tu schować , pognałam przed salę od biologii niedaleko sa ubikacje, ale męskie , tak czy tak nie mogę tam wejść. Zatrzymałam się, przed schwokiem woźnego. Ostatnie miejsce gdzie ktoś by mógł wejść, weszłam i usiadłam, popatrzyłam na zegarek 14:49. Uspokoiłam się, oparłąm o ścianę i przekręciłam kółko w bransoletce, brązowe sznureczki i srebrna zawieszka wrośnieta w moja rękę. Przeszył mnie ból i nagle znalazłam się gdzie indziej, byłam wielkim pomieszczeniu coś na przykład sali sądowej. Byliśmy na przeciwko Kiie czyli wielkiej dwójki , na środku był Tetoti - nasz przywódca, był to wysoki staruszek z siwą brodą w brązowej todze z kapturem na głowie , każdy wyglądał podobnie.
- Witam na spotkaniu Klanu Łowców - powiedział Tetoti - Qivy
- Qivy- powiedziałam z innymi, było to nasze przywitanie
- Mamy coraz więcej informacjii na temat wampirów i człowiekopodobnych istot- ciągnął Tetoti - musimy ich zniszczyć.Łowcy robią wszystko ale mamy tez pare osób które sie o nas doweidziały , nie moze tak być. Co do wampirów Łowco Julio , zanotowaliśmy w twoim otoczeniu jednego wampira.
- Mirr Tetoti , robię wszystko by si,e dowiedzieć kto to. Na razie mam podejżenia że to Samuel Sparks. Ale nie mam pewności.
- Mówiłam żeby nie dawać takiego dzieciaka na Łowcę , za młoda i za głupia jest!- krzykneła Ava , prawa ręka Tetoti. Szczerze to byłam najmnłodsza prawdopodobnie był jeszcze jeden chłopak 19-sto latek ale on nigdy nie przyszedł na spotkanie
- Jest dobra, widziałem jak trenuje i jak łowi -powiedział Tetoti przeszywając mnie wzrokiem
- Jak mówiłam Mirr Tetoti robię wszystko żeby sie dowiedzieć kto to jest. Naprawdę i niedługo sie dowiem, a wtedy obiecuje, że go zniszczę.
- Ma prosić o śmierć , rozumiesz! Masz go wykończyć ma błagać!...- krzykneła Ava
- Rozumiem , pamiętam
- Nawet gdyby był to ktoś bliski -ciagnęła
Teraz przez głowę przeszła mi myśl o Luke, a jak to on? Chociarz, nie to nie mógł być on.
- Tak, Nee Ava ...
- A jesli się dowiesz, i go nie zabijesz , ja zabije ciebie, pożałujesz swojej przysięgi rozumiesz? -przekręciła drugi ze swoich wrośnietych zawieszek na ręce . Krzyknęłam z bólu, przeszył mnie od czubka głowy do stóp. Przekręciła znów, kleknęłam i poczułam że zarz sie rozerwę. - pytam czy rozumiesz?
- Tak!- krzyknęłam
- Nee Ava już spokojnie , ona rozumie- uspokoił ją Tetoti
Poczułam jak ból ustępuje chwile potem nie czułam już nic z tego co przed chwilą, wstałam.
- Wiemy tylko,że wampir którego szukasz jest młody, ale nie bardzo ma już z jakieś 190 lat. - powiedział spokojnym głosem Tetoti - wiesz że kiedy go złapiesz i zabijesz będziesz mogła ...
- Jak mówiłam mam podejrzenia , ale on am 19 lat , chyba , że.... to moze być on , spróbuje go złapać i zabić przed pełnią ostateczną ...Tak wiem , w końcu się dowiem, tego czego nikt mi nie powie
Poczułam, że coś mi się dzieje, nie wiedziałam co, jakieś szarpanie od środka.
- Mirr Tetoti prosze o zezwolenie opuszczenia Spotkania Klanu Łowców
Staruszek skinął głową
'Wybudziłam się' , ktoś mną szarpał otworzyłam oczy.....
To Be Continoued ....
------------------------------
dla wyjaśnienia Nee -pani , Mirr - pan
Ale wymyśliłam nazwy xD
Już się nie mogę doczekać aż przepisze rozdział z balem *.*
Teeej, dobree! Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta.
Ja pierdzielę! Jakie to jest zajebiste!
OdpowiedzUsuńMoja siostra jest zajebiście twórcza!
Sama bym czegoś takiego nie wymyśliła!
KOCHAM TO!
Coś czuję, że między Julii a Nathem coś będzie ;D
Jestem taka podekscytowana, że chyba dzisiaj nie zasnę!
CHCE JUŻ NEXT!
Ubóstwiam Cię ma ukochana siostro! <3
Ps. Jeśli będą jakieś błędy to się nie zdziw bo właśnie Piccolo piję...
WZNOSZĘ TOAST ZA TWOJE ZDROWIE!
Czekam na nn ;**
Mam takie samo zdanie...!!!
Usuńasiam9.9
Uwielbiam to, uwielbiam. prosze, o wiecej i czekam...!!!
OdpowiedzUsuńasiam9.9
Usuń