czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 14 "W szkole to wcielony diabeł"

DZIEŃ 28 MARCA  GODZINA 8:10
Siedziałam w ławce i notowałam to co było na lekcji, do tego jakieś ćwiczenia, ostatnio sama siebie nie poznawałam. Miałam tylko nadzieje, że Rico mi nie wylezie z rękawa, jak na razie spał. Do czasu, nauczycielka zaczęła uspokajać klasę, i się drzeć, szczur na powód poruszenia zaciekawił sie i wytknął głowę za rękaw, wcisnęłam go tam                                                                                                                                                  
- Co jest?- spytał Nathan                                                                                                            
- Szczur... Nie mogłeś mi go dać w domu?Nie mamy daleko- spytałam szeptem                      
- W czym bym go trzymał? A nawet jakby mi uciekł to  już by było po nim , moja mama nienawidzi gryzoni                                                                                                                
- A teraz proszę , sprawdzian, wyjmujemy karteczki - powiedziała Simon , rocznik jęknął                                                                                                                                                 
- Aaaa... To ja mam pomysł - szepnęłam, w końcu prawie wszystkie baby po 30-stce nienawidzą myszy, szczurów i takich tam. Dobrze, że Rico dobrze wyszkoliłam jak był mały (czyt. dwa tygodnie temu) i reaguje na komendy. - skoro go już tu mamy...                                                                                
- Heej mały cycycycy -powiedziałam zaglądając do rękawa , wystawił głowę , wyciągnęłam go                                                                                                                              
- Nathan, rozwal ten nabój -podałam mu plastikową buteleczkę z atramentem                                                                                     
- Po co?                                                                                                                                            
- Nie marudź tylko rozwalaj - syknełam                                                                             
Chłopak oddał mi przedziurawiony nabój  i posmarowałam gryzoniowi łapki, rzuciłam długopis na podłogę i nachyliłam sie po niego, on korzystając z okazji wyszedł i popatrzył się na mnie.                                                                                                       
- Tam na biurko, wejdź -powiedziałam pokazując na biurko nauczycielki - potem przyjdź tak? Chop                                                                                                                                                                                                          
Pobiegł, a ja mogłam już tylko patrzeć na reakcję nauczycielki. Parę uczniów też już go zauważyło, i pokazywało po kryjomu palcami, patrzyłam jak Rico wdrapuje się na torebkę nauczycielki a z torebki na biurko, po czym zaczął chodzić po dzienniku  i piszczeć. Nauczycielka jak to zobaczyła zrobiła minę kury przed ścięciem głowy i z krzykiem pobiegła , znając ją nie musiałam się zastanawiać gdzie. W tym samym czasie mój zwierzak już do mnie przybiegł, schowałam go bezpiecznie ,dla niego, w rękawie i czekałam w pełni świadomie na przybycie dyrektora.                    
 -Oni się wszyscy  na mnie uwzięli, tylko na mnie pytałam innych nauczycieli i u nach na lekcjach nie ma takiego czegoś.- powiedziała nauczycielka wchodząc za dyrkiem do klasy                                                                                                                                   
- Spokojnie pani Simon, nie ma się czego bać to tylko mały szczurek - uspokajał ją dyrektor - więc gdzie go mamy?                                                                                               
- Był tu- pokazała na biurko- a teraz zostały tyko po nim ślady łap! Który to zrobił- krzyknęła do klasy- który chciał mnie wystraszyć? Albo która - dodała patrząc na mnie , zrobiłam niewinną minę i podniosłam ręce do góry.                                                   
- Aline pójdziesz z nami - powiedział dyrektor i zrobił palcami jakby mówił 'Kom tu mi' , zabrzmiało to jak w tanim filmie akcji. Wstałam i opuściłam  klasę rad że uratowałam uczniów od sprawdzianu. Poszliśmy do holu z holu schodami do góry , minęliśmy stołówkę i znów do góry, klasy do góry klasy góra, gabinet i reszta, moje miejsce. Dzisiaj jakoś inaczej zwykle byłam tu po lekcjach...                                                      
- Wchodź - powiedział i otworzył przede mną drzwi , podszedł do biurka i włączył mikrofon - Pani Marano proszona jest na zastępstwo do sali 56 .                               
Dyrektor pokazał na krzesło, usiadłam, nauczycielka za mną na drugim                                  
- Numer do taty poproszę - powiedział , no skoro prosi...Podałam numer i siedziałam dalej, dobrze, że powiedział, że chce do taty, on zawsze jest po mojej... , no nie zawsze, ale często , stronie i nie lubi Simon - Dzień dobry tu Eugene Schmidt , jestem dyrektorem szkoły, gdzie chodzi pana córka.... Tak, chciałbym zadać tylko pytanie : Juliette ma szczura? .... Aha rozumiem tyle mi wystarczy , mógłby pan przyjechać tutaj? Chciałbym, żeby pan ze mną porozmawiał.... Dobrze , do widzenia- rozłączył sie
Siedziałam wygodnie w fotelu, miałam nadzieje, po przemyśleniu, że jednak nie dostanie mi się za bardzo, ale ja to zrobiłam tylko dlatego,że chciałam... co chciałam, to był po prostu głupi wybryk. Sama siebie nie poznaję - tak o sobie nigdy nie myślałam. Sekundy sie dłużyły, minuty mijały taty w progu gabinety dyrektora nie było... Aż do ... 8:30 , tato zdyszany wpadł do gabinetu, zrobił dosłownie 'wejście smoka' aż na krześle podskoczyłam ze strachu.
- Prze-przepraszam zgubiłem się - wydyszał , chwilę potem postanowił się ogarnąć - ta, w czym problem ? - powiedział i zwrócił sie do mnie - coś tym razem nawywijała,że musiałem zrywać się z pracy?                                                           
- Nic.. - bąknęłam                                                                                                                          
- Tak, nic tylko wypuściła szczura całego obsmarowanego czymś niebieskim - powiedziała Simon wzburzona                                                                                              
- To "coś" to atrament -przerwałam                                                                                                   
- Nie przerywaj - uciszyła mnie - szczur zaczął mi łazić po torebce, i po dzienniku, wszystkie oceny są do przepisania, bo jest cały pobrudzony atramentem! - powiedziała patrząc na mojego tatę. Zerknęłam na dyrektora i odniosłam wrażenie ze ten patrzy ciągle w jej dwa przednie obciążenia                                                                          
- Proszę pana?- powiedziałam do niego, ocknął się                                                                 
- Tak? Proszę?- spytał jakby wyrwany ze snu                                                                      
- Nic, tylko tu sie wyjaśnia bycie tutaj przeze mnie, chyba ,że to nie problem i mogę już sobie iść? To już męczy a pani Simon niech mi już wpisze tą jedynkę -powiedziałam                                                                                                                           
- Nie wpisze, będziesz miała karę - powiedziała nauczycielka - nie możesz powiedzieć sobie że mam ci wpisać a ja to zrobię, nie możesz chcieć tej kary, a będziesz miała                                                                                                                     
- Wiec? - spytał dyrektor - co robimy z tym fantem?                                                                   
- E... może ja ją zabiorę do psychiatry a pani przymknie na to oko? -zaproponował tato
- Ja nie potrzebuje psychiatry!- zaprotestowałam, wstałam i zaczęłam wymachiwać rękami- co ja  , psychopata?                                                                                                          
- E, tak?- powiedziała nauczycielka                                                                                              
- Powiedziała  jedna z tamtych - szepnęłam do siebie                                                                   
- Widać, wdaje sie w bójki, przeszkadza na lekcji to dziwnie zachowuje sie na przerwach... czasami jest taka jakby... taka nieprzytomna i mówi coś sama do siebie, nawet ja to zauważyłem -powiedział dyrektor - potrzebny jej psycholog                                                    
- Ja się nie wdaje w bójki, tylko jakby ktoś pilnował uczniów na imprezie to by może sie inaczej skończyło  powiedziałam - spadłam ze schodów, tada da da da oto cała tajemnica                                                                                                                                     
-I do  tego jeszcze pyskuje i sie kłóci -powiedziała nauczycielka                                      
- Mogę iść? -spytałam wiedząc że nic tu już nie zdziałam , jedyne co było pocieszające  to to że nie będe na wuefie i reszcie                                                               
- Idź po rzeczy -powiedział tato - zabiorę cie , bo sam zaczynam sie już o ciebie martwić                                                                                                                               
Ukłoniłam się przesadnie jak księżniczka , i pobiegłam do klasy, wpadłam a tam nauczycielka właśnie pisała cos na tablicy                                                                                    
- Siadaj i słuchaj i żeby nie było takich spóźnień - powiedziała do mnie                                    
- Niestety nie dzisiaj , znaczy na szczęście - poszłam do ławki, spakowałam torbę                     
- Co oni ci zrobili ?- spytał Nathan           
- Nie ważne, nie twoja sprawa - powiedział - do wodzenia -poszłam                                           Pare minut potem siedziałam już w poczekalni u psychologa                                                   
- Miałam dość , chciałam wybiec z tej idiotycznej szkoły, to miał być tylko zart a teraz wysyłają mnie do szpitala o miękkich ścianach ...- powiedziałam                                 
- Nigdzie cie nie wysyłają, ale to jest dziwne i nie chodzi tylko o szczura -powiedziała spokojnie tato                                                                                                                     
- Wiec o co? Oświecisz mnie?                                                                                                            
- O to jak sie zachowujesz, w domu tez nie jesteś aniołkiem, dobrze wiem , a wszkole toś ty wcielony diabeł                                                                                                                       
- Nie diabeł , tylko po prostu chciałam cos zrobić , te lekcje są  nudne ...                                                     
- Przestań tak mówić, a to że... - nie dokończył bo mnie wezwano,                                      
Poszłam , rozmowa nie trwała długo w sumie jakieś dziesięć minut i zawołali tatę'                    
- Więc -spytał                                                                                                                       
- To tylko okres buntu, kazde dziecko tak, ma, wszyscy w jej wieku chcą się wyróżnić- powiedziała psycholozka - radze zastosować karę. To tyle co mogę powiedzieć na ten temat.
To Be Continoued....

_____________________________________________________________________
Słon i Mikser- Ania
taka nutka na poczatek
co do bloga, nie mam pojęcia nia mam na to pomysłu, i nie wiem czy czasem go nie skasować....
mówię teraz poważnie serio. Za to mam na jeszcze lepsze opo pomysł ale jak już coś to dopiro wtedy jak skoćze moje stare a to.. cóż... jak nie będzie mi szło to po prostu go skasuje
Licze na komenty i sorry za błędy i te nudy. 

ZAKŁADKA "BOCHATEROWIE =]" ZOSTAŁA UZUPEŁNIONA!

3 komentarze:

  1. Rozwaliłaś mnie tym szczurem ;)
    Dobrze tak tej babie! Tylko szczurkowi współczuje, że musiał chodzić po jej rzeczach...
    Świetny rozdział.... Jestem ciekawa tych twoich pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. sweet rico asiam

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tam chcę love story z Nathanem :3

    Dawaj mi NN <3




    /Chasing The Sun ;3

    OdpowiedzUsuń